Start
Monobloki Snapper, 2004, The Inner Ear Report

MonoblokiSnapper Ze Snapperami na swoim miejscu odkryłem, że mój system był dużo bardziej dynamiczny i zdolny do ujawniania niuansów, których wcześniej nie było słychać. Są to ciche wzmacniacze i to pozwala tym rozkosznym niuansom przedostawać się na powierzchnię.


... Snappery uzupełniają obraz słodką, naturalną średnicą, głębokim i solidnym basem, wybornie szczegółową górą, która ani nie męczy ani nie drażni ucha. Muzyka zdaje się rozlewać wokół głośników jak woda z fontanny. Efekt jest dramatyczny i nie tak łatwo zdać sobie z niego sprawę w lokalnym sklepie hi-fi.

W skrócie: Snappery są parą mocnych i wyjątkowo cichych monobloków lampowych od producenta, który zalicza się do ścisłej czołówki na kontynencie północno-amerykańskim. Są nastrojone w taki sposób, żeby brzmieć słodko i przejrzyście jak woda deszczowa, jednocześnie zachowując poważne uderzenie dynamiczne. Te wzmacniacze wspólnie generują wspaniałą muzykę.

Monobloki 100 watowe Manley Snapper

Firma Manley Laboratories Inc. została założona w 1993 w Chino, Kalifornia; około 35 mil na wschód od Los Angeles. W ciągu lat rozrosła się w wielomilionową korporację pod kierownictwem EveAnne Manley.

Sprzęt domowy audio Manley Labs jest wyraźnie odmienny od reszty towarzystwa. Spojrzenie na moje recenzje przedwzmacniacza Manley 300B i masywnego przedwzmacniacza gramofonowego Steelhead ujawnia, że status quo w audio jest nieistotne dla projektantów Manley. Nie jest to tylko przypadek syndromu dłuższy, niższy, szerszy z Detroit. Cokolwiek Manley podejmuje się wyprodukować, będzie to jedyne w swoim rodzaju i zakręcone na ich specjalny sposób: odrobina kaprysu spleciona z solidną inżynierią oraz częściami i wykończeniem nadzwyczajnej jakości; łączące niesłychane z tym co sprawdzone.

Tym razem będziemy oceniali monobloki Snapper, Produkcja EveAnne Manley: zaprojektowane w firmie przez Mitcha Margolisa i opracowane przez Baltazara Hernandeza. Można domniemywać, że Snappery zastępują i stanowią ulepszenie w stosunku do czcigodnych monobloków VTL Compact 100.

Wygląd

Te wzmacniacze są produkowane jako identyczne bliźniaki - nie odbicia lustrzane. Zegnij kolana gdy będziesz je podnosił: te duże Snappery ważą oficjalnie 22.5 kg każdy. Płyta czołowa i cztery szpiczaste nogi są anodowane powściągliwym ale eleganckim fioletem. Zabójcze napięcia są bezpiecznie zamknięte w czarnej skrzynce, pomalowanej pomarszczoną farbą, nieco głębszej niż szerokiej, z dwoma rogami z przodu ściętymi. Podświetlona tabliczka z nazwą jest dumnie wystawiona na pokaz na płycie czołowej. Para lamp wejściowych i cztery wysokie kondensatory biegną przez środek, dwie pary lamp mocy EL34 stoją po bokach, z dużą ilością przestrzeni dla chłodzenia pomiędzy nimi.

Transformatory mocy i wyjściowy z tyłu obudowy są konwencjonalne w swoim wyglądzie: czarne, nie osłonięte pokrywą i nadzwyczajnie duże. Tylnia ścianka ma dwie powierzchnie: górna jest pochylona pod kątem 45 stopni, dolna jest pionowa. Masywne gniazda głośnikowe WBT, gniazda wejściowe RCA i XLR i para miniaturowych przełączników dla wyboru wejścia zbalansowanego/niezbalansowanego oraz impedancji wejściowej są ulokowane na górnej, nachylonej powierzchni. Wahadłowy wyłącznik zasilania i gniazdo sieciowe IEC są umieszczone na ściance pionowej, jedno przy drugim. Nie ma klatki na lampy. Chociaż ten industrialno/profesjonalny wygląd jest pociągający na swój surowy sposób, nie przestaję myśleć o stworzeniach z wersji Davida Cronenberga powieści Williama S. Burroughsa, Naked Lunch. Gdybym miał możliwość głosu w tej sprawie, może nazwałby te wzmacniacze KRABY. Lecz z drugiej strony, kto się będzie tym chwalił?

Technologia

Snappery używają pentod mocy EL34 połączonych w trybie Ultraliniowym lub 'wzbogaconym triodowym'. To oznacza, że siatka ekranu lampy jest podłączona do odczepu blisko 43% na głównym uzwojeniu transformatora wyjściowego. To sprawia, że lampa działa z charakterystyką gdzieś pomiędzy pentodą i triodą. W porównaniu z działaniem w trybie pentody moc jest zmniejszona o ok. 30% ale zniekształcenia harmoniczne są również w wielkim stopniu zredukowane. Jako że Snappery działają w równoległej konfiguracji push-pull, jest powiedziane, że cztery lampy mocy oddają 100W na kanał w zakresie od 15Hz do 40kHz i nie mam powodu żeby w to wątpić.

Na okrasę trybu Ultraliniowego dochodzi wzmocnienie różnicowe. Jest to rodzaj obwodu który rozszczepia nadchodzący sygnał muzyczny na równe dodatnie i ujemne składowe. Od tego miejsca są one odnoszone do siebie na wzajem, a nie do uziemienia. Sens używania wzmocnienia różnicowego jest taki: odrzuca szum, który jest wspólny dla obu połówek sygnału. Pomyśl o dodawaniu dwóch równych liczb: jednej dodatniej a drugiej ujemnej. Rezultatem musi być zero.

Konstrukcje różnicowe są zazwyczaj stosowane w przedwzmacniaczach mikrofonowych ponieważ mogą odrzucić szum zebrany przez długie odcinki kabli. To jest ważne dla Ciebie, słuchacza, ponieważ tryb różnicowy oznacza ciche wzmocnienie. Jakikolwiek szum wspólny dla obu połówek sygnału jest po prostu ignorowany.

Snappery mają gniazda RCA dla tych, którzy nie posiadają przedwzmacniacza ze zbalansowanym wyjściem, jak również prawdziwe, zbalansowane gniazda XLR. Jako że jestem właścicielem przedwzmacniacza Manley 300B który nie ma zbalansowanych wyjść, używałem gniazd RCA z dużym sukcesem. Ten przedwzmacniacz, łącznie z moim przedwzmacniaczem gramofonowym Steelhead wykazują synergię jakiej można by oczekiwać.

Dźwięk

Krótko opiszę swój aktualny system, żeby wprowadzić kontekst dla czytelnika. Większość mojego słuchania jest analogowa. Obracam płyty na gramofonie Garrard 401 Transcription Motor wyposażonym w poprzeczne ramię o łożyskowaniu powietrznym Eminent Technology ET-2, całość spoczywająca na Active Vibraplane z firmy Sounds of Silence. Mój referencyjny kartridż to nowy Argo, z ruchomą cewką o niskim napięciu wyjściowym, japońskiej firmy Lyra Co. Ltd. Projektant Jonathan Carr znowu podniósł poprzeczkę z tym gołym kartridżem. W cenie ok. $1400 dalece przewyższa poprzedni podstawowy model kartridża Lydian-B, ponieważ stosuje technologie zapożyczone ze wzniosłego Helikon. Być może będę w stanie napisać o tym więcej w niedalekiej przyszłości.

Głośniki to jak zawsze elektrostaty: QUAD US Monitor 63. Kable to między innymi Nordost SPM, NBS King/Serpent II i Purist Audio Colossus.

Zainstalowałem sobie dedykowany obwód od tablicy rozdzielczej w celu bezpośredniego zasilania wszystkich moich komponentów w moim studio muzycznym. Długo czekałem, żeby to zrobić i mogę Wam szczerze powiedzieć: warto to zrobić.

Wykonując krok w górę od mojego 35W wzmacniacza Jadis Orchestra do 100W monobloków Snapper było dla mnie wielką przyjemnością. Jadis był pierwszym moim doświadczeniem z lampami EL34 w trybie Ultraliniowym. Używany z QUAD 57 Jadis miał iskrzącą się i otwartą górę jak żaden inny wzmacniacz który słyszałem w swoim studio. Zdaję sobie teraz sprawę, że napędzając duże QUAD 63 działał na granicy swoich możliwości.

Ze Snapperami na swoim miejscu odkryłem, że mój system był dużo bardziej dynamiczny i zdolny do ujawniania niuansów, których wcześniej nie było słychać. Są to ciche wzmacniacze i to pozwala tym rozkosznym niuansom przedostawać się na powierzchnię. Moja teoria na temat szumu jest taka: wielu mówi, że pomiary szumu są bez znaczenia, ponieważ szum w sygnale będzie pochłonięty w głośnych pasażach. Nie zgadzam się z tym. Dla moich uszu, szum po prostu ulega wzmocnieniu razem z sygnałem, więc zawsze jedzie na wierzchu sygnatury dźwiękowej twojego wzmacniacza. Zabierz szum i doświadczysz chwil muzycznych bliższych ideałowi.

Muzyka przestała się 'rozpadać' w czasie głośnych wymagających pasaży tak jak to miało miejsce w przypadku moich wzmacniaczy Spica TC-50 i Dyna Stereo 70. Teraz słyszę muzykę, która jest dużo bardziej naturalna: czysta i słodka jak ta prawdziwa. Słucham płyt i CD które kiedyś uważałem za nie nadające się do słuchania i znajduję świeżą radość w reszcie mojej kolekcji.

Weźmy na przykład nagranie Kingsway Hall z 1979 o tytule Ashkenazy Previn Rachmaninov (London CS 7150) Symfonicznych Tańców Op. 45 Rachmaninowa w transkrypcji na dwa fortepiany. To jest niesamowity LP z niewiarygodną intensywnością wirtuozów, Previna i Ashkenazego, przy klawiaturach. Skala dynamiczna tego nagrania zdumiewa, gdy się je odgrywa na Snapperach. Mają taką łatwość przechodzenia od niemal ciszy do pełnego ciężaru obu fortepianów raz za razem. Muzyka nigdy nie zdaje się dziać za szybą ani nie jest elektroniczna. Jedna setka watów okazała się być idealną ilością mocy dla QUAD 63.

Inny przykład: cyfrowe nagranie z 1983 zatytułowane Mozart (Philips, 412 122-1) solistki fortepianowej Mitsuko Uchidy grającej Sonatę w C, KV 545 i nie dające spokoju Rondo w A minor, KV 511. Cyfrowa matryca została przeniesiona na winyl na dość niskim poziomie głośności, żeby dostosować się do dynamiki fortepianu nagranego mikrofonem z bliskiej odległości. To jest intymne nagranie, które wreszcie mogę zagrać z realistycznym poziomem głośności w swoim studio. Kompozycje są zwodniczo łatwe: dziecięce granie, niektórzy mogliby powiedzieć, ale potrzeba geniusza takiego jak Uchida, żeby ożywić je w taki sposób. A Snappery ujawniają, że wszystko co ona robi przy klawiaturze jest całkowicie zamierzone.

Na koniec, klasyczne już Eric Clapton, Unplugged zostało zdjęte z półki żeby się pokręcić. Podział na warstwy i głębia są prawdziwie znakomite a obraz stereofoniczny rozciąga się od ściany do ściany aż po same tylnie rogi. Clapton zajmuje swoją pozycję nieco na prawo od środka. Snappery obrazują tak wyraźnie i konsekwentnie, że słyszy się lub czuje jak Clapton obraca się w miejscu lub pochyla do mikrofonu w trakcie gry. Podejrzewam, że to masywne zasilanie pozwala Snapperom obrazować w taki sposób. Są dosłownie nie poruszone gdy prezentują dynamiczną i słodko brzmiącą akustykę, która jest stabilna i szeroka jak obraz panoramiczny w kinie.

Streszczenie i Komentarz

Było to wyjątkowo udane doświadczenie: odsłuchać kompletny system w moim własnym studio muzycznym z głównymi komponentami od tego samego producenta. Mogę donieść, że można przedstawić dobre argumenty na rzecz synergii pomiędzy różnymi składnikami. Opieram to na prostej zasadzie, że części są odpowiednio dopasowane ze względu na wzmocnienie i impedancję. Kartridż Argo jest pomocny gdy chodzi o dynamikę głębokiego, solidnego basu i doskonałe śledzenie ścieżki. Potężny przedwzmacniacz gramofonowy Manley Steelhead może być dostosowany ze względu na optymalne wzmocnienie, pojemność i obciążenie kartridża. Przedwzmacniacz 300B steruje Snapperami autorytatywnym sygnałem który brzmi płynnie i czysto. Snappery uzupełniają obraz słodką, naturalną średnicą, głębokim i solidnym basem, wybornie szczegółową górą, która ani nie męczy ani nie drażni ucha. Muzyka zdaje się rozlewać wokół głośników jak woda z fontanny. Efekt jest dramatyczny i nie tak łatwo zdać sobie z niego sprawę w lokalnym sklepie hi-fi.

W skrócie: Snappery są parą mocnych i wyjątkowo cichych monobloków lampowych od producenta, który zalicza się do ścisłej czołówki na kontynencie północno-amerykańskim. Są nastrojone, żeby brzmieć słodko i przejrzyście jak woda deszczowa, jednocześnie zachowując poważne uderzenie dynamiczne. Te wzmacniacze wspólnie generują wspaniałą muzykę.


Oryginał (w języku angielskim, format PDF) tego artykułu znajduje się tutaj.

Tłumaczenie © Franciszek Czekała, 2004

 
© 2008-2011 www.mojeaudio.pl
Designed by REMI_COM (Remigiusz Gąsiorowski)

Moje Audio - ul. Sudecka 152, 53-129 Wrocław