Start arrow Aktualności arrow Xavian Nowa Primissima - test Audiostereo.pl
Xavian Nowa Primissima - test Audiostereo.pl
Kiedy Primissiny pojawiły się w zeszłym roku na rynku, trudno było znaleźć dla nich konkurencję pod względem klasy i jakości wykonania. Jednak zawsze można to i owo poprawić, choć ludowe porzekadło głosi „lepsze jest wrogiem dobrego”. Widocznie Robert Barletta tej prawdy nie znał i uznał, że czas na zmiany. Tym bardziej, że dotychczasowy dostawca wooferów (czeska Tesla) padł i trzeba było znaleźć nowe źródło. Daleko nie trzeba było szukać – wystarczyło zajrzeć „za miedzę”, gdzie od dawien dawna rezyduje niemiecki Eton.

Wymiana przetwornika nisko – średniotonowego pociągnęła za sobą wymianę tweetera. 25 milimetrowego Peerlessa zastąpiła takich samych wymiarów Vifa. Modyfikacji poddano również zwrotnicę, jednak ze względu na to jaki los miał spotkać testową parę zrezygnowałem z potraktowania ich śrubokrętem.
Brak świadomości o zmianach poczynionych we wnętrzu kolumn nie przeszkadzał mi zbytnio w cieszeniu się ich wyglądem. Zgrabne, wykonane z niezwykłą dbałością i zachowaniem arkanów sztuki stolarskiej, pokryte naturalnym orzechowym fornirem monitorki o budowie zamkniętej spodobały mi się od pierwszego rzutu oka. Rezygnacja z wszechobecnych, gotowych plastikowych profili z terminalami głośnikowymi na rzecz montowanych bezpośrednio na tylnej ścianie zakręcanych (z firmową grawerką) trzpieni zasługuje na duże brawa. Nie dość, że ułatwia to montaż dowolnie konfekcjonowanych bądź gołych kabli, to wygląda o niebo bardziej estetycznie od tego, co można spotkać u konkurencji. Koniecznie należy też zdjąć z Xavianów maskownice, szczelnie zasłaniające fronty i o nich po prostu zapomnieć. Chowanie tak wyglądających kolumn za czarną pończochą nosi znamiona czynu karalnego. Drugą sprawą są otwory do montażu nieszczęsnych osłon. Wiem, że chowanie pod fornirem magnesów przytrzymujących ramki maskownic, czy inne tego typu zabiegi są mocno problematyczne od strony produkcyjnej, jednak przy tak wykonanych kolumnach warto spróbować nakłonić producenta przynajmniej do wykonania kilku par o frontach nie sprofanowanych dziurami na kołki.
Kolejnym detalem, do którego mógłbym się przyczepić jest brak podfrezowania umożliwiającego spasowanie kosza woofera z frontem kolumn. Jednak ograniczę się jedynie do zasygnalizowania tego faktu, bez jego napiętnowania. Po prostu w cenie niewiele przekraczającej dwa tysiące złotych otrzymujemy i tak o wiele więcej niż możemy znaleźć u konkurencji.

cały: test

źródło: www.audiostereo.pl

 
© 2008-2011 www.mojeaudio.pl
Designed by REMI_COM (Remigiusz Gąsiorowski)

Moje Audio - ul. Sudecka 152, 53-129 Wrocław