Start arrow Aktualności arrow Xavian Gran Colonna - test audiostereo.pl - lipiec 2011
Xavian Gran Colonna - test audiostereo.pl - lipiec 2011
Powoli zaczynam oswajać się z myślą, że Roberto Barletta jest zemstą Czechów za nasz eksport piwa do nich. My zarzucamy im rynek pół milionem hektolitrów wyrobu piwopodobnego (dane z 2010 r), a Oni w zamian „zarzynają” naszych, krajowych producentów kolumn. Piwa z resztą też, bo na czymś trzeba oszczędzać jak się chce mieć ładne i dobre kolumny… z Czech.

Nie ma się co śmiać. Wystarczy rozejrzeć się po własnym podwórku. Tonsil dopiero co pokazał pierwszą konstrukcję (Pulse), której wreszcie po wielu latach nie musi się wstydzić, a wiele wody w Wiśle upłynie zanim zacznie być znów postrzegany jako poważny gracz na rynku. Mniejsi, mogący konkurować z Xavianem, producenci jak np. Audio Academy, Esa, czy Harpia Acoustics (kolejność i marki zupełnie przypadkowe) rozpoznawani są praktycznie wyłącznie na rynku lokalnym i to często tylko przez wtajemniczonych. A Xavian? Nie dość, że znany, to jeszcze posiadający sieć dealerską nie tylko w Europie, ale w Azji (drewno do lasu??) i ostatnio w … Australii. Słowem ręce z szelestem opadają i tylko ciśnienie rośnie ze zwykłej ludzkiej zazdrości. Może chociaż tym razem noga się podwinie? W końcu, jakby nie patrzeć, do trzech razy sztuka. Miałem na testach taniutkie, ale nieprzyzwoicie dobre Primissimy ver.2, miałem drogie, ale wyrafinowane XN 250 Evoluzione, a teraz trafiła do mnie odświeżona wersja najmniejszych i najtańszych kolumn podłogowych czeskiego producenta – Xavian Gran Colonna.

Patrząc tylko od strony finansowo – użytkowej zakup Colonn wydaje się zdecydowanie bardziej opłacalny od wyłożenia większej kwoty na Primissimy z dedykowanymi standami Classico. Prawdopodobnie z podobnego założenia wyszedł ich konstruktor i aby jeszcze ułatwić życie przyszłym nabywcom zastosował konstrukcję wspomaganą na basie tunelem bas refleks (jak to zwykle u niego bywa aluminiowym) o średnicy 41 mm. Skoro zacząłem od basu, to przy basie pozostanę i skupię się na przetworniku ww. pasmo przetwarzającym. Mowa tu o modyfikowanym, zgodnie ze wskazówkami pana Barletty, 175 mm Etonie o nasączanej papierowej membranie i blaszanym, choć zapewniającym komfortowe warunki pracy 26mm cewce koszu. Midwoofer nachodzi na kołnierz 25 mm tekstylnej kopułki Vifa/Scan-Speak, co wskazuje na dążenie do osiągnięcia jak najbardziej punktowego źródła dźwięku. Do porządnego przetwornika koaksjalnego, lub pełnopasmowego takiemu rozwiązaniu daleko, ale jakby nie było to jedna z prostszych a przede wszystkim skutecznych metod zbliżenia centrów akustycznych obu głośników. Zwrotnica jest 8 elementowa i jakościowo nic nie można jej zarzucić, jednak jeśli kogoś świerzbią palce a dziwnym trafem ma pod ręką rozgrzaną lutownicę i szuflady pełne audiofilskich kondensatorów i cewek to zawsze można to i owo stuningować. Nawet jeśli taki zabieg nie poprawi brzmienia to poczucie własnej wartości na pewno. Wszystkie połączenia kablowe są lutowane a ponieważ starano się ograniczyć ilość przewodów do minimum (bardzo zgrabne wytrącenie argumentu z rąk prześmiewców i kablosceptyków) firmowe terminale głośnikowe znalazły się na wysokości woofera. Wytłumienia na szczęście poprawiać w żaden sposób nie trzeba. Komorę czynną wyłożono mocno sprasowanym filcem, matami bitumicznymi i gąbką. Oszczędności brak. Prawdopodobnie księgowy dostał paczkę Renie na wrzody z funduszu socjalnego.

cały test: LINK
źródło: www.audiostereo.pl

 
© 2008-2011 www.mojeaudio.pl
Designed by REMI_COM (Remigiusz Gąsiorowski)

Moje Audio - ul. Sudecka 152, 53-129 Wrocław