Mała przyjemność
Pierwsze Primissimy pojawiły się w ofercie Xavianaprzeszło rok temu. Nazywając je legendarnymi,producent grubo przesadza, ale prawdą jest, że teniedrogie, klasyczne monitory zostały ciepło przyjęte rzez odbiorców.Można więc było spocząć na laurach i zająć się rozbudowywaniemserii. Roberto Barletta znalazł jednak sposób, by ulepszyć najtańsze zestawy i od razu wprowadziłnowe wersje.
Primissimy kosztują 2650 zł, czyli o 450 zł więcej od poprzedniczek. Różnicacałkiem spora, ale nawet pobieżny kontakt z nimi pozwala stwierdzić, że jakość wykonaniaz nawiązką rekompensuje gorycz podwyżki. Po wykręceniu głośników i uważnych oględzinach Xavianów mogęstwierdzić, że czegoś podobnego w przedziale do 3000 zł jeszcze niewidziałem. Pod względem wartości postrzeganej i materiałowej z Primissimamimogłyby konkurować chyba tylko polskie monitory Audiowave181. Mała czeska firma, zatrudniająca raptem osiem osób, niepowinna mieć nic do powiedzenia w starciu z wielkimi koncernami.JBL czy B&W wytwarzają budżetowe modele w wielkich seriachi mogą postawić własne fabryki
w Chinach. Skala produkcji daje im przewagę. A jednak najkorzystniejsząrelację jakości do ceny oferują właśnie zestawy z Czech.
cały test:
Test Xavian Primissima 2,3 Mb
|