Start arrow Aktualności arrow Xavian Piccola test Audiostereo
Xavian Piccola test Audiostereo
Ponieważ produkty czeskiego Xaviana pojawiają się u nas na testach praktycznie od razu po swoich oficjalnych premierach, a sama firma jest dobrze znana polskim audiofilom uważam, że spokojnie beletrystykę poświęconą Roberto Barletcie i historii firmy można po prostu na jakiś czas odpuścić.


Pierwszy raz, dość pobieżnie, miałem okazję rzucić okiem na najnowsze kolumny z serii XN Xaviana debiutujące na tegorocznym Audio Show. W hotelowym pokoju wydały mi się wtedy niezwykle filigranowe i niepozorne. Ot zgrabne dwudrożne podłogówki dla miłośników firmowego brzmienia i fenomenalnej stolarki. Jednak, kiedy pod koniec listopada zadzwonił do mnie kurier z prośbą o pomoc we wniesieniu dwóch zaskakująco dużych kartonów okazało się, że „małość” Piccoli jest złudna.

Kolumny maja kształt trapezu prostokątnego z pochylona przednią ścianką. Oprócz niezaprzeczalnego „odchudzenia” optycznego zabieg ten poprawia spójność czasową obu przetworników. Skoro już wspomniałem o przetwornikach to dla porządku podam, iż pochodzą one od Scan-Speaka. Tweeter do popularna pierścieniówka a mid-woofer to wykonany zgodnie z zaleceniami Xaviana dość poważnie modyfikowany 18W/8545 z aluminiowym korektorem fazy i celulozową membraną wzmacnianą włóknami węglowymi. Oprócz idealnie wpasowanych w podfrezowania przetworników jedyną ozdobę frontu stanowi wytłoczone logo producenta. Tym razem nie zamierzam pastwić się nad mało estetycznymi otworami do montażu maskownic, które i tak są zdejmowane na czas transportu i umieszczane w dedykowanych piankowych wytłoczkach w kartonach tuż za kolumnami. Powód jest bardzo prosty. Otóż wersje z maskownicami to standard, jednak nie ma najmniejszego problemu z zamówieniem wersji bez maskownic. Można odsłuchać w salonie, bądź własnym pokoju wersję „ponawiercaną” a już dla siebie zamówić nieskalaną wiertłem. Tylna ścianka kryje jedynie wylot aluminiowego tunelu bas-refleks i pojedyncze terminale głośnikowe wyglądające jakby dopiero co opuściły jakąś pracownię jubilerską. Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić to oznaczenia „+” i „-” wytłoczone jedynie na skórzanych szyldach wyścielających podfrezowania pod terminale. Wyglądają estetycznie i elegancko, ale przy pierwszym podpinaniu kabli trzeba się zginać w chińskie osiem. Białe i czerwone „kołnierze” kosztów produkcji na pewno by nie podniosły a znacznie ułatwiły życie nabywcom, tym bardziej, że w podstawkowych XN 250 Evo takowe były. Druga sprawa, której postanowiłem tym razem nie przepuścić to kolce. Zdaję sobie sprawę z tego, że dla większości kontakt z nimi ograniczy się jedynie do „wkręcić i zapomnieć”, jednak uważam, że kolumny za ponad osiem tysięcy PLNów zasługują na coś lepszego niż to, co można znaleźć w kartonach razem z Xavianami. Osobom, które zdecydują się na Piccolę polecę w tym momencie zaopatrzenie się od razu choćby w Soundcare Superspikes, które po podklejeniu dołączonymi filcowymi podkładkami ułatwią przesuwanie kolumn po parkiecie, np. w trakcie zbliżających się świątecznych porządków. Dość jednak marudzenia i szukania dziury w całym. W końcu to jedynie drobiazgi, chyba, że ktoś podłączy sobie głośniki w przeciwfazie a małżonka wpadnie w szał widząc, co z jej ukochanym parkietem zrobiły czeskie kolce.


cały test: LINK
źródło: audiostereo.pl
 
© 2008-2011 www.mojeaudio.pl
Designed by REMI_COM (Remigiusz Gąsiorowski)

Moje Audio - ul. Sudecka 152, 53-129 Wrocław