Naszą przygodę z produktami tej firmy rozpoczynamy od modelu podstawowego kolumn Evidence w najnowszej wersji MkIV. Historia Gradienta zaczyna się w czasach, gdy firma ta nie miała jeszcze w ofercie produktów komercyjnych, a podjęła się realizacji zamówienia fińskiej Akademii Sibeliusa. Już pierwsze oferowane klientom kolumny dowodziły, że hasło „Gradient” będzie kojarzyć się z nietuzinkowymi konstrukcjami. I faktycznie, żadnej kolumny tego producenta nie można określić mianem „typowej”. Odgrody czy zastosowanie przetworników bez żadnej obudowy to rozwiązania charakterystyczne dla Gradienta. Patrząc na współczesną ofertę firmy, uwagę zwracają przede wszystkim kolumny o wdzięcznej nazwie Helsinki 1.5. To jedne z najoryginalniej wyglądających kolumn, z jakimi się kiedykolwiek spotkałem. Próbując to ująć obrazowo, powiedziałbym, że to dość gruba deska ustawiona (na podstawie zapewniającej stabilność) brzegiem w stronę słuchacza. W jej dolnej części zainstalowano spory dipolowy bas – siłą rzeczy skierowany w bok. W górnej umieszczono przetworniki średnio- i wysokotonowy, obydwa zamontowane w czymś w rodzaju dysków przymocowanych pod różnymi kątami na wspomnianym już brzegu „deski” skierowanym w stronę słuchacza. Wszystko po to, by uzyskać odpowiedni, kardioidalny wzór dyspersji fal dźwiękowych, co ma w dużym stopniu uniezależnić kolumny od akustyki konkretnego pokoju.

cały test:  Gradient Evidence MK IV test HiFi Choice 0,8 Mb