Start arrow Aktualności arrow Prezentacja marki Amphion w HiFi Choice
Prezentacja marki Amphion w HiFi Choice
O skutkach wszechobecnej globalizacji i idącej z nią w parze unifikacji każdy z nas przekonał się już nie raz. Z dawnych marek-legend pozostają tylko znane logotypy, a z kultowego brzmienia blade wspomnienie. Coś, co kiedyś miało duszę, jest obecnie bezpłciowym produktem tłuczonym w Azji na masową skalę, a zamiast muzyki i prawdziwego hi-fi, Klienta mami się koszmarkami zaakceptowanymi przez dekoratorów wnętrz.

Słowem zamiast krwistego argentyńskiego steku korporacyjni spece od marketingu wciskają nam drugiej świeżości hot dogi, w których parówka ma góra 15% mięsa, a bułka jest bułką tylko z nazwy. Pytanie czy musimy się na to godzić, czy nie mamy innego wyboru. Otóż mamy i to prawie pod samym nosem – w Finlandii. Ojczyzna Świętego Mikołaja i Jeana Sibeliusa słynie głównie z przepięknych jezior i lasów, i właśnie w tak malowniczym otoczeniu powstają rzeczy z pozoru najzwyklejsze na świecie, jednak przez swoją prostotę piękne oraz praktyczne. Mowa o Amphionie – do szpiku kości fińskim producencie kolumn głośnikowych. Oczywiście przy tego typu deklaracjach od razu włącza się w głowie ostrzegawcze światełko. W końcu co za problem wynająć kilkunastometrowe biuro w tzw. dobrej dzielnicy, posadzić w nim znudzoną studentkę i móc się pochwalić na wizytówkach oraz stronie internetowej „europejskim rodowodem”. Prawdopodobnie nie raz i nie dwa z podobnymi praktykami zetknął się założyciel i właściciel Amphion Loudspeakers Ltd. Pan Anssi Hyvönen zamiast udowadniać na odległość, że nie jest wielbłądem, zorganizował, wraz z polskim dystrybutorem, małą wycieczkę do Finlandii.

Zanim jednak zaprezentuję Państwu kilka dowodów na to, że obecna na rynku od 1989 r. firma nie jest li tylko wydmuszką, chciałbym zrobić małą dygresję. Otóż wielokrotnie przedstawiając historię jakiejś znanej i szanowanej firmy z branży audio, początek był zawsze taki sam. Dawno, dawno temu mały Kazio, Jon czy też Pierre, będąc pryszczatym małolatem, doprowadzał rodziców do szału, dewastując, o przepraszam, powinno być „poprawiając”, domowe radioodbiorniki i ówczesne zestawy hi-fi w zakamarkach własnego pokoju czy też garażu. Po latach prób, nie zawsze zakończonych sukcesem, uszczęśliwieniu bliższych i dalszych znajomych, prędzej czy później postanowił wypłynąć na szerokie wody, komercjalizując własne hobby. W większości wypadków początkowe lata działalności mijają na poszukiwaniu sponsorów, wspólników i generalnie zbieraniu funduszy. Zupełnie inaczej sprawa ma się z Panem Anssim, który edukował się i przez kilka lat pracował jako korporacyjny biznesmen zajmujący się consultingiem na rynkach azjatyckich. To tam poznał tajniki inwestowania, gromadzenia kapitału i generalnie sztuki utrzymywania się na powierzchni. Niestety zgodnie z tekstem piosenki śpiewanej przez Annę Jantar „Nic nie może przecież wiecznie trwać” rynek, nie tylko azjatycki, na przełomie lat 80. i 90. dostał lekkiej zadyszki i trzeba było znaleźć sobie jakieś nowe, spokojniejsze(?) zajęcie. Traf chciał, że nadarzyła się odpowiednia sposobność i dziwnym zrządzeniem losu z „białego kołnierzyka” Anssi stał się producentem kolumn, który nie dość, że dysponował własnym kapitałem, to miał już duże doświadczenie natury biznesowej.

cały tekst: pdf Prezentacja marki Amphion w HiFi Choice 1,6 Mb

 

 
© 2008-2011 www.mojeaudio.pl
Designed by REMI_COM (Remigiusz Gąsiorowski)

Moje Audio - ul. Sudecka 152, 53-129 Wrocław