Start
Bakoon HPA-21 SATRI Headphone Amplifier - test "hifiphilosophy.com"
Hasło “wzmacniacz słuchawkowy” nie brzmi imponująco i nie na takich wzmacniaczach zwykła się ogniskować uwaga audiofilskiego świata, trzeba jednak pamiętać, że słuchawkowe granie ma bardzo długą tradycję i właśnie od niego zaczynali pierwsi radioamatorzy oraz eksperymentatorzy muzyki stereofonicznej. Pierwsza stereofoniczna a zarazem binauralna transmisja z Opery Paryskiej miała miejsce w 1871 roku i od tamtego czasu słuchanie na słuchawkach weszło do kanonu odbioru muzyki.

Trzeba też pamiętać, że tylko na słuchawkach i za pośrednictwem nagrania binauralnego można wiernie odtwarzać naturalną przestrzeń dźwiękową, tak więc wszystkie te wspaniałe systemy głośnikowe rozstawiane w specjalnie zaaranżowanych akustycznie salonach są jedynie protezą muzycznej naturalności, nie mogąc z natury rzeczy dorównać słuchawkowym reprodukcjom binauralnym. Kto zatem pragnie sprawdzić na własne uszy jak prawdziwy może być świat muzycznych nagrań, powinien zaopatrzyć się w możliwie dobre słuchawki, możliwie dobry do nich wzmacniacz i płyty binauralne. To jednak okazuje się wcale nie takie proste, bo nagrań binauralnych jest bardzo mało, a podobnie niewiele najwyższej klasy słuchawek. Jedno i drugie niewątpliwie stanowi paradoks, charakterystycznym dla naszych paradoksalnych czasów. Nie ma wszak sensownej odpowiedzi na pytanie, dlaczego w czasach gdy nagrań sporządza się każdego dnia tysiące, a zaplecze techniczne nie stanowi żadnego problemu, najbardziej naturalne nagrania binauralne są czymś zupełnie wyjątkowym, a seria niedawno wydanych płyt wydawnictwa Chesky Records na pewno tego nie zmienia. Podobnie paradoksalna jest sytuacja braku najwyższej klasy słuchawek w dobie ogromnej ich popularności, istnej eksplozji słuchawkowego grania, związanej z modą na aparaturę przenośną i posiadanie za pośrednictwem smartfona czy tabletu całego technologicznego zaplecza przy sobie – od Internetu i telewizji, po telefonowanie i edycję tekstu.



W pierwszej chwili może się wydać, że mówię od rzeczy. Wszak wysokiej klasy słuchawek wysyp jest nieustanny i co roku pojawia się po parę modeli, a trwa to już od dość dawna, co najmniej od 2006 roku i premiery znakomitych Ultrasone Edition9. Wszystkie największe słuchawkowe manufaktury zaprezentowały od tamtego czasu nowe modele flagowe, nieraz nawet po kilka, a na dodatek dołączyli do gry o słuchawkową palmę pierwszeństwa nowi gracze, jak choćby Audez’e, Fostex czy HiFiMAN. O czym zatem mowa? Ano mowa jest o tym, o czym będzie za chwilę dokładniej w rozdziale o brzmieniu, mianowicie o konfrontacji tych wszystkich flagowców, a w każdym razie licznych spośród nich, z pochodzącymi z 1992 roku słuchawkami Sony MDR-R10. Nie bez satysfakcji mogę o sobie powiedzieć, że słuchałem wszystkich spośród obecnie produkowanych szczytowych modeli słuchawek za wyjątkiem Audez’e LCD-3, w tym modeli tak świeżych jak Ultrasone Edition12 czy Fostex TH-900. I jak pokazują porównania wszystkie one nie dorównują tym pochodzącym sprzed lat już przeszło dwudziestu pamiętnym Sony, podobnie jak nie dorównują równie leciwemu Sennheiserowi Orpheusowi i Staksowi SR-Ω. To niewątpliwie sytuacja zaskakująca. Zupełnie jakby przez ostatnie dwie dekady postęp technologii materiałowej i inżynierii akustycznej uległ zatrzymaniu albo wręcz regresowi, co przecież nie może być prawdą. Mógłby wszakże ktoś zauważyć, że cała tajemnica tkwi w kosztach. Wszak Sony MDR-R10, Sennheiser HE 90 i Stax SR-Ω to słuchawki najdroższe w historii, przy których bledną ceny nawet takich tuzów jak Grado PS-1000 czy Audez’e LCD-3. Równocześnie najdroższe spośród słuchawek obecnie produkowanych, flagowy model elektrostatycznego Staksa – SR-009, okazuje się w dużej mierze nawiązywać do tamtych szczytowych osiągnięć nie tylko ceną ale i jakością. Osobiście dane było mi sprawdzić, że osiąga podobną maestrię obrazowania samego dźwięku i nieco tylko słabszy poziom w budowaniu muzycznej sceny, aczkolwiek dzieje się tak w warunkach dość specyficznych i przy zaangażowanym bardzo drogim otoczeniu. Jest więc w tym rozumowaniu o kosztach niewątpliwie ziarno prawdy, ale jest i blaga. Oto bowiem istniały, całkiem nawet niedawno, stosunkowo niedrogie słuchawki AKG K1000, które bezpośrednio nawiązywały klasą do tamtej wielkiej trójki, co jako ich posiadacz mogę własnoręcznym podpisem poświadczyć i empirycznie udowodnić. Tak więc nie cała prawda tkwi w cenach i nie cały majestat w splendorze ekskluzywnej wyjątkowości.

czytaj cały: TEST
źródło: hifiphilosophy.com

 

 


 

Polecamy

Moje Audio na facebook
HIGH Fidelity online
WWW.HI-FI.COM.PL - pismo audiofila i melomana
WWW.AUDIO.COM.PL - Video Hi-Fi Hi-End Kino domowe
WWW.AV.COM.PL - strona czasopism specjalistycznych o temetyce audio i video
WWW.HiFi.PL - wszystko o audio
hfc.com.pl
www.audiostereo.pl
Sample Image
soundrebels.com
 
stereolife
 
hifiphilosophy
 
hifiphilosophy
 
hifiphilosophy
 
hifiphilosophy
 
hifiphilosophy
 
hifiphilosophy

 

 
DEALERZY
 
Katowice
 
Audio Styl
 
Pabianice
 
Active Image
 
Lublin
 
Active Image
 
Lubin, Wrocław
 
Active Image
 
Gdańsk
 
Active Image
 
Warszawa
(Goldenote, Lavardin)
 
Active Image
 
 

Gościmy

Odwiedza nas 3 gości
© 2008-2011 www.mojeaudio.pl
Designed by REMI_COM (Remigiusz Gąsiorowski)

Moje Audio - ul. Sudecka 152, 53-129 Wrocław