Za projektem iFi stoją dwaj panowie: Thorsten Loesch oraz Pat Wayne, szefowie brytyjskiej firmy Abbingdon Music Research, w której na co dzień zajmują się konstruowaniem bardzo zaawansowanych (i drogich, naturalnie) urządzeń audio. Sprzęt ze logo AMR uważany jest przez wielu jako referencyjny, cieszy się powszechnym szacunkiem wśród melomanów i uznaniem pośród branży recenzenckiej audio-stereo.
Dlatego dla audiofilów sporym zaskoczeniem była decyzja zarządu
Abbingdon Music Research o uruchomieniu spółki-córki, która będzie
zajmowała się wyłącznie produkcją sprzętu audio segmentu budżetowego i, o
zgrozo, dedykowanego także tzw. computer audio. Firmę tę nazwano dość
niepozornie, bo iFi-audio, co ma jednak duże uzasadnienie patrząc na
rozmiary produktów iFi, które mają niewielkie gabaryty, o czym
dokładniej napiszę dalej.
iFi-audio
Szanowny Czytelnik już wie, że jest to wydzielona część brytyjskiej kultowej firmy Abbingdon Music Research - skrócie AMR Audio. Jednak przy projektowaniu urządzeń iFi-audio pracują ci sami ludzie, z tą samą olbrzymią wiedzą wykorzystywaną w topowych sprzętach AMR. Dlatego owe duże know-how zastosowane przy budowie małych gabarytowo urządzeń iFi zaowocowało ciekawym efektem, czyli bardzo dobrym dźwiękiem w zamkniętym w maleńkiej obudowie. Co więcej, wszystkie iFi mają taki sam korpus, co potania koszta, natomiast produkowane są nie indziej jak w Chinach, co dodatkowo gwarantuje atrakcyjną cenę.
„Urządzonka” iFi-audio szybko stały się rynkowym przebojem - stały się głośne, można napisać. Zebrały serię pochwał krytyków branży audio, zdobyły zachwyt użytkowników i przy okazji zazdrość konkurencji.
czytaj cały: TEST
źródło: stereoikolorowo.blogspot.com
|