Start arrow Aktualności arrow Standy słuchawkowe Klutz Desing CanCans
Standy słuchawkowe Klutz Desing CanCans
Wyzłościłem się swego czasu, że standów do słuchawek po sklepach ni śladu, choć nareszcie niedawno się pojawiły w postaci Sieveking Sound Omega. Wszakże nie tylko one. Czasu upłynęło jeszcze troszeczkę i pokazała się konkurencja w postaci najbardziej ekskluzywnych a zarazem kosztownych Klutz Design CanCans, szwedzkiego powiewu luksusu za luksusowe pieniądze. Te Standy są innego kształtu i o innych założeniach estetycznych.

Odwołują się nie do prostoty i naturalności drewna, tylko do współczesnej sztuki użytkowej i wariacji kolorystycznych. Mogą być białe, czarne, żółte bądź czerwone. Matowe albo z połyskiem, a nawet obszyte skórą. Można też na nie nawijać kable, a przy okazji wymieniać uchwyty do ich nawijania, których jest wiele wzorów. Firma Auralic kupiła nawet od Kluz Design licencję i montuje w tych stojakach przetworniki analogowo-cyfrowe oraz słuchawkowe wzmacniacze, zwące się Auralic Gemini, bo jest ich dwoje bliźniąt, a po łacinie gemini znaczy bliźnięta.

Mówiąc najogólniej standy Klutz Design to arystokracja wzornicza i trwały element słuchawkowego pejzażu. Kto pragnie nadać swej słuchawkowej kolekcji ostatecznego kształtu, ozdabiając pomieszczenie w którym się ona znajduje, bądź posiada życzenie oraz możność, by swe jedyne, ukochane słuchawki odpowiednio wyeksponować i za zaznane od nich rozkosze należycie uhonorować, ma po temu okazję.


Zapytałem Michaela Klutza jak to się stało, że powstały tak ekskluzywne podstawki i opowiedział taką historię:

Pod koniec 2009 roku po raz drugi zostałem ojcem i w tej sytuacji wieczorne odsłuchy na aparaturze audio nie były dobrym pomysłem. Spieniężyłem zatem dotychczasowe hifi, by zamienić je na tor słuchawkowy. W skład tego toru weszły znakomite Sennheisery HD 800, moje ulubione, ale po kilku tygodniach użytkowania dotarło do mnie, że odkładanie ich za każdym razem po odsłuchu do pudełka nie jest czymś wygodnym, z czym chciałoby się pozostać na stałe. Sięgnąłem w tej sytuacji po dostępny w sklepach stand Omega, jednak ten miał dwie spore wady i parę pomniejszych: Był za lekki i nie było gdzie podziać kabla, a poza tym za szeroki i gniotący pady. W tej sytuacji postanowiłem zaprojektować stand idealny – nie tak szeroki, a jednocześnie z kołyską dla pałąka, by słuchawki się nie zsuwały, odpowiednio też ciężki, by się sam nie przemieszczał i nie przewracał, no i przede wszystkim z uchwytami do nawijania kabla. Chciałem także by był bardziej smukły i dzięki temu pady zwisały bardziej swobodnie. Efekt znacie.

czytaj cały: TEST
źródło: hifiphilosophy.com

 
© 2008-2011 www.mojeaudio.pl
Designed by REMI_COM (Remigiusz Gąsiorowski)

Moje Audio - ul. Sudecka 152, 53-129 Wrocław