Start arrow Aktualności arrow iFi Audio iDSD Micro - test. Małe, grające "coś" PClab.pl
iFi Audio iDSD Micro - test. Małe, grające "coś" PClab.pl
Szaleństwo DSD rozkwita w najlepsze, choć dość wolno się to dzieje. W dalszym ciągu przeważają pliki PCM i długo tak pozostanie. Jest też wielce prawdopodobne, że ten obecnie najgęściejszy format nigdy ich nie zastąpi. Nie zdziwię się, jeżeli historia najpewniej się powtórzy, będzie podobna do tej z nośnikami. W końcu lepsze pod wieloma względami płyty SACD zwykłych cedeków nie wyparły i już tego nie zrobią.
Rzecz w tym, że obsługa DSD to na dzień dzisiejszy w świecie sprzętu audio dźwignia pod kilkoma względami, m. in. marketingowa. Rynek audio też podąża za trendami. Wielu z Was selekcjonuje wg jakości pliku muzykę, której słucha i kupuje tylko takie urządzenia konwertujące cyfrę na analog, które obsługują m. in. format DSD. iFi Audio jest firmą jak najbardziej na czasie, która chce być przed wszystkimi. Nie dziwota zatem, że po raz kolejny przyglądam się właśnie jej produktowi. Tym razem jest naszpikowany funkcjami jak żaden do tej pory. Przed Wami iDSD Micro, czyli większa wersja urządzenia, o którym już jakiś czas temu pisałem w tym miejscu.

Potęga crowdfundingu crowd-designu

Może zacznę od tego, że iDSD Micro został stworzony w umyśle jednego człowieka, ale do powstania tego urządzenia przyczyniły się dziesiątki osób. Ci bardziej domyślni zapewne wiedzą o co chodzi, a reszcie już wyjaśniam. Ludzie z iFi Audio wyciągnęli rękę do społeczności z forum Head-Fi.org. Poprosili o komentarze, jakie funkcje użytkownicy chcieliby widzieć w mobilnym konwerterze c/a. No i się zaczęło sypanie pomysłami, inicjatywa przypadła wielu osobom do gustu. Nadmienię tylko, że stosowny temat na tym największym forum słuchawkowym na świecie ma blisko 120 stron. Nie sposób odmówić sprytu człowiekowi z iFi Audio, który to wymyślił. Nie od wczoraj wiadomo, że ta część AMR-a dostarcza rozwiązania relatywnie budżetowe. A zatem niezależnie od tego, jakie funkcje produkt X będzie miał, to i tak jego koszt nie przekroczy mniej więcej kilkuset "zielonych" (w Polsce Euro), bo taka jest polityka producenta. Wiadomo też, że tania elektronika sprzedaje się lepiej niż ta droższa. Umówmy się, że ta tania kosztuje około 2 000 zł w świecie zabawek grających, które są warte setki tysięcy złotych.
 
czytaj cały: TEST
źródło: blog.pclab.pl/violator
 
© 2008-2011 www.mojeaudio.pl
Designed by REMI_COM (Remigiusz Gąsiorowski)

Moje Audio - ul. Sudecka 152, 53-129 Wrocław