Start arrow Aktualności arrow Trenner & Friedl DUKE ultra hi-end w Soundrebels
Trenner & Friedl DUKE ultra hi-end w Soundrebels
Gdybyśmy przywołali z pamięci nasze dotychczasowe portalowe zmagania, okazałoby się, iż w każdej kategorii, co jakiś czas pojawiają się jakieś topowe konstrukcje światowych ikon branży audio. Bez nadmiernego wysiłku jednym tchem jestem w stanie przywołać sporą liczbę marek, wśród których z pewnością znaleźliby się tacy producenci, jak Accuphase, Octave, czy Audio Tekne. To oczywiście jedynie ułamek tego, co na przestrzeni kilku ostatnich lat u nas się działo, dlatego na głębszą analizę tego, co mieliśmy przyjemność testować odsyłam do stosownej wyszukiwarki. A dlaczego dzisiejszy wstępniak tak bezpardonowo przybrał formę rysu historycznego przywołującego owe topowe wspomnienia?


Ano dlatego, że dość nieoczekiwanie w nasze progi zawitała oferująca maksimum możliwości sonicznych myśl techniczna Austriackiej manufaktury będącej twórcą moich dyżurnych kolumn. Chyba nie muszę nikomu tłumaczyć, że od pierwszych chwil po decyzji zmiany zespołów głośnikowych z japońskich Bravo’ Consequence na obecne ISISy gdzieś w zakamarkach audiofilskiej próżności kołtała mi myśl zmierzenia się z modelem wytyczającym kierunek działań Austriaków. Niestety, jak to w życiu bywa, pragnienia sobie, a rzeczywistość sobie, dlatego gdy dotarła do mnie trochę zaskakująca wiadomość o ziszczeniu się owych jeszcze niedawno będących w sferze marzeń życzeń, z racji moich skłonności do  delikatnego pesymizmu w głowie natychmiast zrodziło się kilka drobnych wątpliwości. Jakich? Choćby rodzącą niepewność myślą był niepokój, co można poprawić w dźwięku po występie ISIS-ów ze środkowym zestawem Audio Tekne, za który w końcowych frazach testu dałbym się pokroić, a co bardzo rzadko mi się zdarza. Ale proszę nie brać mych słów zbyt dosłownie, gdyż chyba dość nieszczęśliwie się wyraziłem, ponieważ w pewnym sensie nie były to obawy, tylko raczej pełne nadziei oczekiwania. Dlatego też, nie męcząc Was dalszymi kłębiącymi się w moim umyśle pytaniami, z wielką przyjemnością zapraszam na kilka strof o kolumnach Trenner & Friedl DUKE. Na chwilę obecną jest to ich szczytowa i jak to często na piedestale oferty bywa bardzo rozbudowania konstrukcja, którą do zaopiniowania ze sporym wysiłkiem logistycznym dostarczył wrocławski dystrybutor Moje Audio.



Jak przed momentem wspomniałem, do przetransportowania tytułowych Duke’ów potrzebujemy przynajmniej busa, który pomieści pięć wielkich „estradowych” skrzyń transportowych i dwóch, również niemałych kartonów. Głównymi, najbardziej determinującymi wielkość konstrukcji elementami są cztery bardzo głębokie prostopadłościenne moduły basowe, z których każdy ma zaimplementowany po jednym wentylowanym firmowym pomysłem na połączenie bass-refleksu i tuby głośnik niskotonowy. Rozpoczynając opis wizualizacyjny od dołu należy wspomnieć, iż całość konstrukcji stoi na firmowych podstawach zaopatrzonych we wkręcane stabilizujące się na dostarczonych w komplecie podkładkach kolce. Ciekawostką konstrukcyjną tego modelu jest sposób osadzenia skrzyń basowych na wspomnianych platformach za pomocą trzech kulek spoczywających w specjalnie do tego celu zaprojektowanych łożach. Owe kulki znajdują się również pomiędzy obiema skrzyniami niskotonówek i wykonane są z trzech różnych materiałów - występują po jednej z każdego rodzaju na każdym poziomie. Przechodząc z opisem do modułu średnio-wysokotonowego, naszym oczom ukazuje się specjalnie mocujący go stelaż, który umożliwia uzyskanie w zależności od odległości miejsca odsłuchowego od kolumn takiego kąta nachylenia, by tubowa wysokotonówka trafiała nieco ponad wysokość uszu słuchacza. 

czytaj cały: TEST
źródło: soundrebels.com

 

 
© 2008-2011 www.mojeaudio.pl
Designed by REMI_COM (Remigiusz Gąsiorowski)

Moje Audio - ul. Sudecka 152, 53-129 Wrocław